Informacje o alercie #136365

III Powstania Śląskiego 11, 41-303 Dąbrowa Górnicza, Polska

Status: Naprawiony!

Miejsce to było wielokrotnie zgłaszane jako punkt spożywania alkoholu przez grupy określające siebie mianem "miejskiej elity". Sceny, które mają tam miejsce, są nie tylko nieakceptowalne, ale i głęboko niepokojące: ojciec spożywający alkohol z kolegami, matka paląca papierosy tuż obok wózka z małym dzieckiem, osoby załatwiające potrzeby fizjologiczne w krzakach lub za pobliskimi budynkami. Porozrzucane butelki po alkoholu przypominają tor kręglarski. Imprezy trwają do wczesnych godzin porannych, a następnego dnia sytuacja się powtarza. Ile jeszcze my, mieszkańcy, mamy to znosić? Domagamy się zdecydowanych działań – przede wszystkim likwidacji tzw. "ławeczek", które stanowią centrum tej patologicznej aktywności. Odpowiedzialność jest obecnie bezskutecznie przerzucana między urzędem miasta a wspólnotą mieszkaniową. Przypominamy: teren, na którym znajdują się ławki, należy do miasta – i to miasto ponosi odpowiedzialność za tolerowanie tego stanu rzeczy. Obraz osiedla coraz bardziej przypomina zapomniane przez Boga rejony zza wschodniej granicy: walające się śmieci, potłuczone butelki, zanieczyszczone chodniki. Mimo zapowiedzi zwiększenia liczby patroli policyjnych, sytuacja nie uległa poprawie. Należy podkreślić, że dwukrotne zwiększenie zera nadal pozostaje zerem – taka jest obecna skuteczność tych działań. Dzisiejszy poranek jest najlepszym przykładem: impreza rozpoczęła się o godzinie 6:00, uczestnicy w większości rozeszli się około 8:00, a jeden z nich – kompletnie pijany – leżał pod ławką, obok niego pies przywiązany do oparcia. Gdy mężczyzna zdołał się podnieść i przeczołgać w krzaki, zwierzę pozostało bez opieki. My, mieszkańcy osiedla, stanowczo domagamy się realnych rozwiązań, nie pozornych działań ani wzajemnego przerzucania się odpowiedzialnością. Ławki muszą zostać usunięte. Obecna sytuacja sprzyja jedynie lokalnym sprzedawcom alkoholu, którzy z radością obserwują, jak ich stali klienci regularnie wracają po kolejne zakupy. Interwencje policji, jeśli w ogóle mają miejsce, odbywają się z wielogodzinnym opóźnieniem lub nie dochodzą do skutku.